Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Taniec uwielbienia w Kościele
Autor Wiadomość
Gonzo Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,042
Dołączył: Jul 2004
Reputacja: 0
Post: #76
 
ludzie prosze o zachowanie pewnej zasady czyli TRZYMANIA SIE TEMATU od parunastu postow to nie wychodzi i widze ze bedzie trzeba pare postow poprzenosic do innych tematow albo usunac :/
wiec starajcie sie nie zmieniac tematu tylko albo zaczynajcie nowe watki gdzie indziej albo szukajcie juz powstalych :?
22-09-2005 20:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #77
 
Podzielam zdanie kolegi Gonza, dlatego usunąłem swój ostatni post i od tego momentu wszystkie posty nie pisane na temat będą przenoszone do właściwego tematu lub usuwane.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
22-09-2005 21:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gregoriano Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,192
Dołączył: May 2004
Reputacja: 0
Post: #78
 
Gonzo napisał(a):albo usunac

Tylko proszę nie przesadzajcie. Regulamin pozwala kasować takie posty ale troche elastyczności :wink:

Pustynia i ciemna noc jest ?ask?!!!

Pozdrawiam

Grzegorz
23-09-2005 09:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #79
 
inkwizytor napisał(a):No dobra, to powiedzcie mi czy taki taniec ma jakieś potwierdzenie w tradycji Koscioła Katolickiego?

No wlasnie. Z tradycją może mają niewiele wspólnego. Ale w Tradycji Kościoła chyba nic nie przeszkadza tańcowi... Chociaz osobiście jestem raczej przeciwna, bałabym się że Liturgia zatraci swój charakter. Ale nie sądzę żeby to Tradycja była tu przeszkodą.
23-09-2005 11:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #80
 
Nikt nie neguje Tradycji Kościoła, tylko że takim rozumowaniem zaprzecza się dynamiznm Kościoła, czyli to, że jednak świat się rozwija i pewne rzeczy ulegają drobnym przekształceniom. Tak też tradycja Kościoło budowana jest każdego dnia. Zresztą to i tak niewiele zmienia w tej kwestii, bo nawet gdyby (w co bardzo wątpię) wprowadzono taniec po liturgii, czyli juz po błogosławieństwie, to i tak zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie to negował i się nie zgadzał ponieważ kiedyś tam tak nie było.
Jeżeli widzimy działanie Ducha Św. w Kościele to też widzimy, że Kościół się rozwija. A zatrzymac się w jakimś tam momencie to zawsze można.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
23-09-2005 12:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Olgaa Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 242
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #81
 
msg napisał(a):Jeżeli widzimy działanie Ducha Św. w Kościele to też widzimy, że Kościół się rozwija.

Właśnie. Wierni mamy byc TRADYCJI ale niekoniecznie tradycji. Ale zamotanie to brzmi... Oczko
23-09-2005 12:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #82
 
msg napisał(a):Nikt nie neguje Tradycji Kościoła, tylko że takim rozumowaniem zaprzecza się dynamiznm Kościoła, czyli to, że jednak świat się rozwija i pewne rzeczy ulegają drobnym przekształceniom. Tak też tradycja Kościoło budowana jest każdego dnia. Zresztą to i tak niewiele zmienia w tej kwestii, bo nawet gdyby (w co bardzo wątpię) wprowadzono taniec po liturgii, czyli juz po błogosławieństwie, to i tak zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie to negował i się nie zgadzał ponieważ kiedyś tam tak nie było.
Jeżeli widzimy działanie Ducha Św. w Kościele to też widzimy, że Kościół się rozwija. A zatrzymac się w jakimś tam momencie to zawsze można.

Dokładnie msg. Kościół także się rozwija, chociaż trudno nazważ wprowadzenie tańca jakimś rowojem Kościoła.
Pomyślcie choć przez chwilę: w latach 80 - tych większość używała telewizorów czarno-białych, później kolorowych oraz byłA możliwość oglądania fimów dzięki magnetowidom, teraz używa się DVD, wkrótce będziemy siedzieć w fotelu i nie bedziemy nic robić, bo telewizor sam się będzie włączał itd. A Kościół ma być cały czas ten sam, lub będzie się cofał do tego co już było za czasów Soboru Trydenckiego. A może jeszcze dalej? Do czasów heretyzmu, co?

Tak jak już wspomniał msg (z czym się całkowicie zgadzam): zawsze będzie ktoś, komu będzie się coś niepodobało w Kościele i będzie to masa innych powodów, znacznie bardziej ważniejszych niż taniec, jako jeden ze sposobów uwielbienia Boga.
Dlatego skończcie to wymyślanie powodów, dla których Msza była by znacznie gorsza niż wcześniej. Ważne jest przede wszystkim, by Bóg w swej świątyni nie był obrażany, a nie, by nie wychwalać Boga tańcem. On pragnie naszej radości i pragnie by ludzie tą radość z jego miłości do wszystkich ludzi wyrażali w najbardziej radosny sposób. Oczywiście z zachowaniem powagi podczas Mszy świętej.

Uważam także, ze są inne powody, dla których łamie się podstawowe prawa przebiegu Mszy świętej lub obraża się Boga w Jego świątyni niz taniec, tym bardziej, że jeśli byłby on nawet dopuszczalny, to tylko po końcowym błogosławieństwie.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
23-09-2005 13:04
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Aslan Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 494
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #83
 
jednak pewne elementy tańca przenikają już powoli do liturgii, zwłaszcza tych wspólnotowych, zamkniętych... gdzie bracia i siostry łagodnie się kołyszą w rytm muzyki, unoszą ręce w górę, wielbiąc Pana- to już jest pewna forma tańca, ruchu ciała. szczególnie podczas śpiewu w językach jest to widoczne.
więc chwalenie Pana ciałem to nie jest nic złego.
jeżeli człowiek swoi ciałem składa hołd innym, ludzkim sprawom, to czemu nie moze tego robic dla Boga?

Wydoby? mnie z do?u zag?ady
i z ka?u?y b?ota,
a stopy moje postawi? na skale
i umocni? moje kroki.
I w?o?y? w moje usta ?piew nowy,
pie?? dla naszego Boga.
Ps. 40
23-09-2005 14:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #84
 
Bardzo spodobało mi się takie zachęcenie ludzi do uwielbienia Boga także klaskaniem, kołysaniem się czy unieisieniem rąk do góry: że my nie aniołowie, oprócz ducha mamy także ciało, więc warto by było i je zaangażować. Uśmiech

Poza tym, nie bardzo kumam, jak by taniec zachwiał powagą Liturgii. Nie chodzi przecież o dyskotekę, ale o ... no właśniei, po prostu zaanzgażowanie ciała. Ręce, głowa, - to już postęp, ale można by kroczek do przodu.

Kiedyś samo klaskanie było niedopuszczalne... idziemy jednak naprzód, jak ktoś powiedział. Z pewnością mam na myśli w tym topiku jedynie element uwielbienia po Komunii, - czyli w pozostałe elementy nie ingeruję w żaden sposób.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
23-09-2005 15:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #85
 
Szkoda tylko Anniko, że nie do wszystkich dociera to nasze tłumaczenie. Widać, niektórzy pragną powrotu Kościoła do czasów heretyzmu, wtedy mieliby duże szanse w tej kwestii, by obalac kościół swoimi pogladami. Ale Kościół się rozwija i bardzo mnie to cieszy, oby tak dalej.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
23-09-2005 16:25
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #86
 
TOMASZ32 napisał(a):Szkoda tylko Anniko, że nie do wszystkich dociera to nasze tłumaczenie.
A już tak tłumaczymy dobrych kilka stron i setek znakow Uśmiech

TOMASZ32 napisał(a):chociaż trudno nazważ wprowadzenie tańca jakimś rowojem Kościoła.
Może nie rozwojem Kościoła ale rozwojem duchowości, empatii - brakuje mi w tym momencie słowa.
Ale dobrze, że tak mocno akcentuje sie, ze Kościół to wspólnota wspólnot i pozwala się na funkcjonowanie tak wielu róznych wspólnot, które pozwalają sie odnaleźć wielu ludziom, w tym wspólnot, w których taniec uwielbienia nie jest zamachem na Kościół ani obraza Boga. I to jest wydaje mi się na dzień dzisiejszy najlepsze rozwiązanie, czyli status quo - we wspólnotach tańczyć mozna, a "normalni" parafianie niech się nie bulwersują, na co zresztą zwraca się uwagę pewnie w każdej wspólnocie, żeby za bardzo się nie obchodzili ze swoim kolorytem.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
23-09-2005 22:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #87
 
Po prostu ja traktuję człowieka jako jednośc psycho-duchowo-fizyczna, jeśli chcę tak do końca się modlić to angażuję takze ciało (piszę o sobie, nie ogólnie).

A rozwój widzę w otwartosci na innowację która nie zakłóca całości dogmatycznej itd. Postęp - wyjście do ludzi ,nienaruszające podstaw wiary i nauki Kościoła.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
23-09-2005 22:36
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
remiCCN Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 11
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #88
 
Witam
Sam prowadzę taniec i warsztaty tańca w mojej Wspólnocie. Jednak co do tańca w liturgii byłbym ostrożny.

Dokument Kościoła "Dyrektorium o pobożności ludowej i litrurgii" (Konghregacja ds Kultu Bożego i Sakramentów 2002r) pisze o tańcu podczas liturgii. Zachęca on do niego w krajach gdzie takie formy wyrazu są tradycyjne np kraje Afryki. Lecz przestrzega przed 2 zjawiskami:
1. Aby liturgia nie przerodziła się w spektakl, ale gesty były wyrazem modlitwy.
2. Aby nie przeszczepiać tego "drastycznie" na inne kultury gdzie mogło by to być źle odebrane przez ogół wiernych.

Nie słyszałem o tradycji tańca w Polskim Kościele. W starszych Kościołachl okalnych -wczesne średniowiecze była tradycja tańca liturgicznego (zapisy histroryczne i bibliograficzne). Polska przejeła chrześcijaństwo już w okresie, kiedy Kościół Rzymski wszedł w ascetyzm - czyli taniec był na cenzurowanym.

Sam uczestniczyłem w liturgii z tańcem ze względu na braci z Afryki będących w naszej wsólnocie. Były przepiękne. Jednak w Polsce byłbym bardzo uważny na innych. Oczywiście nie nalezy robić partyzantki w kościele a jak już zdecydujemy się na takie elementy poprośmy kapłana o słowo wstępne, przygotuje to innych wiernych na odbiór tych gestów.

W naszych Wsólnotach zachęcam do tańca szczególnie na rozpoczęcie spotkań modlitewnych. Nie mam nic lepszego od tańca w kręgu aby zawiązać wspólnotę. Zachęcam też do wsólnych plonsów przed Panem przed wejściem w Adwent iWielki Post. No i oczywiście świętować z tańcem Zmartwychwstanie.

Chyba już za dużo napisałem powyżej.
Więc kończę
13-08-2009 22:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #89
 
Ja jak przychodze do Kościoła na mszę to widze często grono smutasów lub takich ludzi poważnych, którzy może nawet sami nie wiedzą po co tam są, skupiają sie na tym co dzieje sie wokoło, niektórzy klepią różaniec lub inne modlitwy a w niektórych momemntach mszy patrzą na innych jakby obok stali jacyś przybysze z kosmosu.

Myślę, że ważny jest szacunek do mszy św, do liturgii, ale też Bóg nie chce oglądać smutasów, pragnie widziec ludzi zadowolonych i szczęśliwych, że mogą być w świątyni i chwalić Boga, także tańcem - jeśli jest to odpowiedni moment na taką formę uwielbienia Boga. Najczęściej w taki sposób przeżywają Liturgie wspólnoty. Tam widać jest życie. Może nie każdy zawsze ma powód do radości, ale napewno nie jest tak drętwa atmosfera, widać też uśmiechy czy radość, widać to szczęście z przebywania na Liturgii czy Eucharystii.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
21-08-2009 01:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
remiCCN Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 11
Dołączył: Oct 2008
Reputacja: 0
Post: #90
 
Jeżeli msza nie jest spotkaniem z żywym Bogiem.
Możesz stawać na głowie robić fikołki i szpagaty i tak pozostaniesz smutasem.

Życie i radość jest tam gdzie zmarchwychwstały Chrystus czy to we wspólotach charyzmatycznych, oazowych, różańcowych czy innych.

Jeśli ktoś przychodzi i patrzy na wsółuczestników jak "na kosmitów" to jak spjrzą na taniec? Czy będzie to modlitwa czy show?
23-08-2009 20:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów