Różne ryty liturgii katolickiej

[voska]

Witaj Inkwizytorze które to już forum?

inkwizytor napisał(a):Co wiecej większe zamieszanie obserwuje w czasie podchodzenia do Komuni procesyjnie. Problem przy tym sposobie komunikowania jest jeszcze taki, że kaplanowi czesto nie toważyszy ministrant z pateną.

Nie zawsze. Niue generalizuj. U nas w parafialnym Komunia zawsze jest na kleczaco, ale np. na dniach wspólnoty zawsze mamy procesyjną. Bałaganu niema bo przeważnie jest służba ładu, a nawet jeśli jej niema to i tak ludzie mniej więcej wiedzą jak i kiedy mają iść i nie ma przepychanek. W tym samym kościele msze parafialne są z Komunią na klęcząco i balagan jest. Nie raz zarobiłam łokciem pod żebro... :?
Ja rzecz jasna jetem jak najbardziej za tym żeby komunia była przyjmowana na klęcząco.

Templariusz :hm: jak ja lubię z Tobą dyskutować

templariusz napisał(a):Posiłek ( czasem obecne pojęcia ofiarne)

oczywiście że się nie zgodzę. Podkreślany jest zawsze ofiarny charakter (nomen omen) NAJŚWIĘTSZEJ OFIARY Nie spotkałam sie z Mszą na której byłby on zaniedbany czy pominięty.

templariusz napisał(a):Rzadkie odniesienia do ofiary

patrz wyżej

templariusz napisał(a):Rzadkie odniesienia do Rzeczywistej Obecności

Oj chyba dawno już na Novusie nie byłes...

Ja wiem. Ja rozumiem. Ja jestem zakochana w rycie trydenckim. Jest przepiękny. Po prymicjach w Warszawie pokochałam ten ryt jeszcze bardziej (dzięki Chłopaki :* ). Ale to nie zmienia faktu, że Novus Ordo Missae ma swoj piekno, które trzeba chciec zauważyć.

A tak wogóle to w obu tych rytach chodzi przecież o to samo. O istotę Eucharystii. Przecież nie spotykasz sie z formą tylko z Osobowym Chrystusem. Jeśli nie mogę iść na NOM idę na Mszę trydencka, jeśli nie mam możliwości iść na taką pójde na obrządek grecki. Ważne żeby był Chrystus i żeby było ważnie.
Fakt że NOM ma wiecej miejsca na nadużycia. Kurcze nie mam dostepu do starych ceremoniałów, bo są jeszcze tylko w Seminareium i bibliotece Jasnogórskiej, ale wiem jak wyglądały. Tam wszystko miało swój porządek, swoje miejsce. Każda czynność każdy gest, do NOM nawet nie ma ceremoniału... Tylko trzeba wziąć pod uwagę jedną rzecz czas. Msza Wszechczasów kształtowała się przez wieki, NOM to jeszcze dziecko. Rośnie i dojrzewa. Poczekajmy, przejdźmy przez ten burzliwy czas nie dając sie zwariować. Już powoli znajduje się coraz więcej ludzi dbających o prawdziwe piekno Liturgii. Wydawane są kolejne dokumenty regulujace całość obrzedów i likwidujące powstałe nadużycia. Jeszcze trochę minie zanim wszystko będzie całkiem jak powinno być, ale jesteśmy na dobrej drodze.