Ślub z osobą chorą na schizofrenię

[aga]

Ja tam nie wiem, ale są ludzie chorzy na schizofrenię, którzy jednak zawierają związki małżeńskie (może nie przyznają się przed księdzem?).
Chcę napisać, że chory na schizofrenię to nie jest pozbawiona mózgu istota. Jak wiadomo, są różne fazy choroby, a nawet można mieć jeden epizod psychotyczny w ciągu całego życia. Chory, po ustąpieniu ostrej fazy psychotycznej że, był/jest chory. Myślę, że jako tako orientuje się co do obowiązków wynikających z zawarcia sakramentalnego małżeństwa. A są takie małżeństwa, które całkiem nieźle sobie radzą. Raczej sam chory żywi obawy, czy ze względu na chorobę będzie umiał podołać temu powołaniu. Ja uważam, że z tym zakazem zawierania małżeństw przez osoby chore na schizofrenię też należy uważać, bo wydaje mi się, że to czasem bywa krzywdzące, a i sami chorzy czują się w ten sposób niesłusznie krzywdzeni. Co do samej choroby to są różne odmiany i różny jest ich przebieg, są łagodniejsze postaci choroby, które jak sądzę niekoniecznie muszą stanowić przeszkodę węzła małżeńskiego. No ale ja się nie znam od strony kościelno-formalnej. Ostatnio "siedzę" w tym od strony psychologicznej/psychiatrii.