To, o czym piszę to wynik dość dokładnych obserwacji zachowań (w tym również rozpadów
) wielu małżeństw, własnych doświadczeń oraz literatury fachowej - dość skrzętnie czytanej z każdego mozliwego dobrego źródła, na jakie udało mi się natrafić.
Nie ukrywam, ze miałem okazje widzieć rozpad kilku rodzin (w tym jednej dość blisko, niemalże tuż obok mnie
) i miałem mozliwość przeanalizowania przyczyn tych nieszczęść ...
Z tego, co miałem okazję zobaczyć (bądź doświadczyć):
Niestety - ale jedną z głównych przyczyn rozpadu rodzin jest "wchodzenie w małżeństwo" z niesprecyzowanymi poglądami na życie
na zasadzie "jakoś to będzie" - jednak bez bliższego sprecyzowania własnych planów, ambicji i aspiracji.
Ja sam "wchodziłem w małżeństwo" z dość dokładną "wizją" tego, co chciałbym w życiu mieć ... I przyznam, że było (i jest) mi to nadal bardzo pomocne.
Ważne są bowiem poglądy zarówno na samo małżeństwo - jak też i na sprawy bezpośrednio z Małżeństwem związane (jak np. sposób wychowywania dzieci).
Ważne też jest, by nauczyć sie należycie reagować (bądź też zapobiegać) na wszelkiego rodzaju konflikty i sprawy sporne jakie w związku mogą wystąpić.
Kżda z par ma swoje własne sposoby na rozwiązywanie "spraw spornych"
Dla jednych jest to humor (czasem nawet "abstrakcyjny"
) dla innych chwila odsosobnienia, dla innych "ciche chwile" - takie które nawzajem nie ranią
- ważne jest jednak by nauczyć się wzajemnie rozwiązywac konflikty i by te konflikty nie wychodziły spoza Małżeństwa. Nawet na dzieci (to, niestety, dość cześto obserwowane "zjawsko" - "wciąganie" dzieci bądź też inne osoby np. rodziców, teściów- w spory małżeńskie) :cry:
A naprawdę - każda z par ma na to tak naprawdę swój własny sposób reakcji na wynikłe problemy bądź kłopoty.
Równie ważna jest wspólna chęć rozwiązania konfliktu.
A życie ... I tak zawsze w pewien sposób zweryfikuje nasze plany - ważne jest jednak, by mieć pewną ogólną "wizję" tego, co chce się w życiu robić ... i być jednocześnie otwartym na pewne zmiany - niekoniecznie zgodne z naszymi oczekiwaniami.
Różnica pomiędzy małżeństwem "Tradycyjnym" a "Parnerskim"
Mówiąc nieco żartobliwie
"Tradycyjny" to taki w którym mąż zarabia na utrzymanie Rodziny i zapewnia Rodzinie "ochronę zewnętrzną" oraz posiada "głos decydujący" w najwazniejszych sprawach
- kobieta zaś zapewnia "komfort pracy" mężowi, rządzi finansami rodziny oraz zapewnia bezpośrednią ochronę "wewnętrzną" rodziny (szczególnie zaś - opieka "bezpośrednia" nad dziećmi).
Ten model zapewnia własciwy podział "ról" w Małżeństwie - z wykorzystaniem naturalnych predyspozycji mężczyzny i kobiety.
"Partnerski"
- to taki w którym wszyscy rządzą wspólnie i ostatecznie do końca nikt nie wie kto i czym się zajmuje oraz ...
trudno dojść do ładu i składu w sytuacji spornej.
;P
"Pośredni" - to taka odmiana modelu "tradycyjnego" w którym mężczyzna przygotowany jest do przejęcia w każdej chwili przejęcia "roli kobiety" - na tyle ile tylko jest w stanie.
Ściślej - częstsze angażowanie sie w "prace domowe" oraz zarządzanie finansami.
Jeden warunek - wypadałoby by mężczyzna ten był należycie przygotowywany do pełnienia takiej roli w małżeństwie (tzn. potrafił należycie zadbać o siebie - porządek w domu, nauka nie tylko "majsterkowania" lecz równiez i takich spraw jak pranie, gotowanie i sprzątanie oraz "organizacji pracy" w domu).
Nie muszę chyba dodawać, że obydwa te modele przeze mnie preferowane (tzn. "Tradycyjny" oraz ""pośredni" wymagają czegoś, o czym bardzo często "zapomina się" w obecnym sposobie wychowywania - mianowicie nauki
ODPOWIEDZIALNOŚCI
I to wymaganej zarówno od młodego chłopaca - jak i młodej dziewczyny ...