Do jednej z najbardziej widocznych i szalenie agresywnie werbujących sekt należą "świadkowie Jehowy".
Ich "odwiedzin" można się spodziewać każdego dnia.
Jak zatem zachować się w kontakcie z nimi ?
Ostatnio miałem takie dość kłopotliwe „odwiedziny”.
„Świadkowie Jehowy” – na dodatek ich „starsi” których z pewnych względów nie sposób było się pozbyć – a na dyskusje z nimi nie miałem najmniejszej ochoty...
Wizyta ta nasunęła mi jednak kilka spostrzeżeń – z którymi chciałbym się podzielić z innymi Forumowiczami
Jak się zachować gdy „ŚJ” najdą nas w domu
„ŚJ” w swoim nauczaniu opierają się na kilkunastu „chwytach psychologicznych” - tak, że osobom nie zorientowanym (bądź nazbyt wrażliwym) radzę takich rozmów unikać.
Czasami jednak nie sposób tego uczynić – co wtedy :co:
Z moich doświadczeń wynikałoby, że najskuteczniejszą metodą jest nie dać sobie narzucić ich inicjatywy podczas dyskusji – zatem wysłuchać, czasami wyczekać na sprzyjający moment po to, by zadać pytanie przy którym zazwyczaj się gubią ...
Radziłbym zatem
1.Nie przyjmować od nich żadnych materiałów
2.rozmawiając – nie dać się wciągnąć w pracę na wyrwanych z kontekstu wersetach – lecz rozmawiać w pełnym kontekście minimum całego akapitu Pisma Świętego (wraz z komentarzem biblijnym) opierając się przy tym wyłącznie na „BT” lub Biblii warszawsko – Praskiej.
3. Zapytać – dlaczego uważają, że ich interpretacja Pisma jest właściwa jeżeli KRK głosi naukę Chrystusa od blisko 2000 lat (ok.1900 lat wcześniej niż pojawili się „SJ”) i poprosić ich o krótką i prostą odpowiedź – bez wymigiwania.
4. zapytać czy poza ich sektą istnieje zbawienie (TAK/NIE)
5. Zapytać dlaczego ich nauczania nie widać w miejscach publicznych takich jak internet gdzie łatwo sprawdzić rzetelność danych i prześledzić tok, logikę rozumowania „Świadka Jehowy”.
6. w przypadku gdyby zaproponowali ”modlitwę ze zrozumieniem kontekstu” - można się na to zgodzić począwszy od „Wierzę w Boga Ojca” ...
No cóż – przecież przedstawiają się za członków Kościoła ...
7. Najlepiej zaś (jeżeli rozmowa okaże się nieunikniona) - postarać się o
odsunięcie w czasie tej rozmowy i rzetelne przygotowanie się do niej.
Szczególnie polecam teksty P. Włodzimierza Bednarskiego oraz internetowy portal oo. Dominikanów'
http://www.sekty.net/
Co lubią „ŚJ”
->
Wmawiać iż są „członkami Kościoła”
Nie mówią tylko jakiego...
->
sugerować iż są „chrześcijanami”
proponuję poprosić ich o zrobienie znaku Krzyża Świętego
(po odpowiedzi)
-zapytać ich dlaczego nie uznają tego znaku zbawczej Męki Chrystusa jeżeli twierdzą, ze są Chrześcijanami (wszystkie Wyznania chrześcijańskie uznają ten znak, oraz znak Ryby jako znak pierwszych Chrześcijan).
->
lubią sugerować, że Chrystus coś „zmienił w nakazach Pisma
-nieprawda, w Piśmie pisze wyraźnie:
Cytat: "Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić."
Mt 5:17 BT
->
Sugerować, iż w KRK jest zło
-Owszem, jest zło. Głównie dlatego, ze wiele osób nie przestrzega nakazów Wiary – Pisma i Kościoła, interpretując Pismo na własną rękę.
Każdy z nas jest przecież człowiekiem grzesznym i każdy jakiś błąd w życiu popełnił.
KRK daje możliwość nawrócenia każdemu i powrotu na właściwą drogę postępowania.
Zapytać – a czy u nich są sami bezgrzeszni ? (proszę wymagać krótkiej, prostej odpowiedzi TAK/NIE )
Najbardziej wstrętnym argumentem, jakiego ostatnio się dopuścili to sugestie, iż „za czasów Inkwizycji ludzie płonęli za wiarę wraz z Pismem” ... :mad: ](*,)
Najbardziej (jak dla mnie) zabawnym to twierdzenie, iż „ŚJ” są PRZEŚLADOWANI za głoszenie Słowa Bożego ... :shock: :grin:
Takie są moje spostrzeżenia...
A co Wy o tym sądzicie ?
Jakie są Wasze doświadczenia ?
Zapraszam do dyskusji – i uzupełnienia tej mojej „listy spostrzeżeń” ...