Czy masz odwagę być świadkiem?

[Ks.Marek]

Offca napisał(a):Druga strona może sobie pomyśleć, że właśnie jest to przyzwolenie i zgoda skoro milczę. I ja się wtedy tak czuję

Ale ty wiesz jak jest, i kropka. Ja myśle, że jest też charyzmat milczenia. Lepiej niekiedy siedzieć cicho, analizować to, co ktoś mówi i w sercu modlić się o światło Prawdy.

[Rachel]

Ks.Marek napisał(a):Milczenie to tez słowa. I wcale nie oznaczają przyzwolenia i zgody na to, co ktos uskutecznia swym perorowaniem.

milczenie może być równiez jedyną dobrą drogą w danej sytuacji. nie zawsze słowo które powiemy [bo uważamy za słuszne] jest dobre w danym momencie.

[Ks.Marek]

rachel napisał(a):

Ks.Marek napisał(a):Milczenie to tez słowa. I wcale nie oznaczają przyzwolenia i zgody na to, co ktos uskutecznia swym perorowaniem.

milczenie może być równiez jedyną dobrą drogą w danej sytuacji. nie zawsze słowo które powiemy [bo uważamy za słuszne] jest dobre w danym momencie.

O, dziękuję ci Marysiu, że tak ladnie to wyłożyłaś.

[Annnika]

Poza tym łatwo zatracić granicę, kiedy ewangelizuję, albo próbuję przekonać do MOICH poglądów

To coś jak z faryzeuszami: Kim byli fareusze :?: to byli ludzie, którzy pełnili wolę Boga czy ON tego chciał czy nie :krzywy:

[czarek]

Ks.Marek napisał(a):

Offca napisał(a):Druga strona może sobie pomyśleć, że właśnie jest to przyzwolenie i zgoda skoro milczę. I ja się wtedy tak czuję

Ale ty wiesz jak jest, i kropka. Ja myśle, że jest też charyzmat milczenia. Lepiej niekiedy siedzieć cicho, analizować to, co ktoś mówi i w sercu modlić się o światło Prawdy.

Oooo to ważne słowa dla mnie!! Dziękuje

[Offca]

rachel napisał(a):nie zawsze słowo które powiemy [bo uważamy za słuszne] jest dobre w danym momencie.

Z tym się zgadzam. Trzeba wiedzieć, kiedy możemy coś powiedzieć, a kiedy przemilczeć. Może to faktycznie jakiś charyzmat... :roll: Ale mnie się wydaje, że ja za kazdym razem milczę, albo plotę jakieś głupoty bez sensu, że sama się motam później.

[Rachel]

Człowiek który wybrał konkretną drogę , dochodzi czasmi do takiego przekonania że nawet chętnie będzie chciał wychować bliźniego według włąsnych krtyteriów. Jego zachowanie , myślenia itd.mam być pod wzorce osoby "ewangelizującej"

[Ks.Marek]

NIkt nigdy nie mówił, że będzie łatwo. Krzyż, wyszydzenie, wyłączenie ze wspólnoty, wszystko co po ludzku mówiąc - rani - staje się udziałem sprawiedliwych.

[Annnika]

Bardzo bolesne ale prawdziwe
Gorzej gdy tą wspólnotą są najbliźsi

[Rachel]

Ks.Marek napisał(a):NIkt nigdy nie mówił, że będzie łatwo. Krzyż, wyszydzenie, wyłączenie ze wspólnoty, wszystko co po ludzku mówiąc - rani - staje się udziałem sprawiedliwych

:aniol:

To osoby które tego doświadczaja powinny się radować i śpiewać Panu pieśń chwały i dziękczynienia :aniol:

[Ks.Marek]

Annnika napisał(a):Bardzo bolesne ale prawdziwe
Gorzej gdy tą wspólnotą są najbliźsi

JA z kolei muszę przyznac, że moi najbliżsi to pierwsi w zasięgu wspomożyciele, którzy po prostu są. I tyle. To dla mnie skarb niesamowitej wagi.

[Annnika]

Racja. Strzeż go

[Ks.Marek]

Annnika napisał(a):Racja. Strzeż go

Koniecznie. Ale też potrafię upominac i paluchem pogrozic w chałupie wszystkim

[Rachel]

Umnie na początku był sprzeciw. Po jakims czasie sytuacja się zmianiła. Bóg jest na 1 miejscu obecnie w ich życiu.

[Ks.Marek]

Mam takich przyjaciół, którzy sami mnie "nekają" pytaniami o Pana Boga. Jak sie zbierzemy, to tak 12 godzin minimum dyskusja trwa.