Kyllyan napisał(a):Bez przesady. Moja opinia, wyrazona na tym forum, dotrze do niewielu potencjalnych słuchaczy x Nikosa
A skąd wiesz? Wszak forum SANCTI, a wcześniej forum EWangelizacyjne z Sulechowa jest sławne w sieci, nieprawdaż?. :mrgreen: Po za tym wiesz chyba, że wieści rozchodzą się tak szybko jak wirusy.
A tak poważnie: nie wiesz kiedy i gdzie x.Nikos będzie głosił Słowo Boże, do tego nie potrzeba rekolekcji wielkopostnych, wystarczy jakieś święto, aby zaprosić innego księdza do wygłoszenia homilii. Niech ktoś będący tutaj usłyszy, że ma być taki ksiądz w parafii i niech przedstawi komuś taką negatywną opinię o takim księdzu a jakaś grupa ludzi może nie skorzystać i nie przyjść na mszę. Należy też zwrócić uwagę na to, że twoja opinia nie musi wcale dotrzeć do dużej ilości osób, ale zrażenie choćby jedenj osoby, której nauka ks.Nikosa mogłaby pomóc jest już negatywnym postępowaniem, gdyż swoją opinią możesz pozbawić kogoś pomocy,gdyż może takiej potencjalnej osobie właśnie taki sposób przekazywania nauki Chrystusa może bardzo pomóc. A wtedy wygląda to tak, jakbyś swoim postępowaniem odebrał Bogu jedną duszę, która mogła sie dzięki temu księdzuu nawrócić a tego nie zrobiła bo zniechęciła go opinia jednego człowieka i ten biedaczek nie wysłuchał słowa, które mogło mu pomóc w nawróceniu.
Bóg stawia konkretnych ludzi do głoszenia słowa i widać sa oni potrzebni, skoro taki człowiek jak x.Nikos został księdzem i pomógł wielu ludziom. A forma w jakiej x.Nikos przekazuje treść jest bardzo potrzebna, szczególnie tym, do których nie trafia głoszenie słowa w sposób spokojny, miły dla ucha. Niektórzy potrzebują właśnie konkretnego przepowiadania odnoszacego sie do życia, do nagłębszych i najczarniejszych zakamrków duszy, serca, dla takich zatwardziałych ludzi, którzy nie widzą sensu słuchania i nawracania się. Często właśnie taka forma dociera do takich ludzi.
Popatrz na ludzi z Drogi głoszących katechezy. To nie są ludzie wykształceni, po teologii, ale sa to zwykli ludzie, którzy po jakimś czasie nieobecności w Kościele wrócili do niego, część z nich to ludzie którzy upadali na samo dno i doświadczyli miłości Boga właśnie po przez słuchanie katechez podobnych ludzi w tym także przez takich prezbiterów jak ks.Nikos. Bóg posługuje się naprawdę wielkimi biedaczkami aby nieść innym swoje słowo. Nie oznacza to wcale, że tacy ludzie są złymi Ewangelizatorami.
Po prostu nie każdy akceptuje taką formę, ale nie oznacza to, że jest ona niewłaściwa czy szkodzaca.
Drizzt napisał(a):Tomek, z całym szacunkiem do Ciebie czy do x. Skurasa (który już wyraziłem jasno), ale czemu Kyllyan miałby się powstrzymywać od opinii krytycznych? Przecież to jest właśnie to, czego ZAPRZECZENIEM jest x. Skuras. Jest zaprzeczeniem idealizowania, milczenia "w imię dobra kościoła" i innych tego typu zabiegów "pielęgnacyjnych" dla Kościoła.
Ale ja nie twierdzę, że ma się powstrzymywać od wyrażania swojej opinii, Dziwi mnie jednak taka opinia zakładająca, że jak ksiądz głosi jakąś naukę w sposób "kontrowersyjny" ma byc kiepskim ewangelizatorem?
Czy forma głoszenia świadczy o kiepskim działaniu słowa?
Kyllyan napisał(a):Ale tak to jest. Jeśli powiesz cokolwiek krytycznego o Neokatechumenacie, albo o jego funkcjonariuszach, to wg nich jestes wrogiem Koscioła.
Tutaj już chyba przesadziłeś Kyllyanie. Doskonale wiesz, że na Drodze nie ma żadnych funkcjonariuszy, Droga to nie służby SB. Po za tym ci, którzy są na Drodze wcale nie traktują innych jako wrogów, jest natomiast odwrotnie Kyllyanie i bardzo dobrze o tym wiesz: to ludzie uważający się za tradycjonalistów traktują braci z Drogi jako wrogów Kościoła. Poczytaj sobie opinie na forach Fidelitas czy Krzyż. Kto jest tam negowany? Czy ja lub inni tutaj bracia z Drogi uważają ciebie za wroga Kościoła?
Mogą się niezgadzać z twoimi opiniami, ale napewno nie traktują ciebie jako wroga.
Pomyśl za nim wydasz taką opinię, bo jest ona krzywdząca dla innych i bezpodstawna.