Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
koniec wiary ??
Autor Wiadomość
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #46
 
Bremes napisał(a):Cytat:
Bremes, zlituj się... Nie widzisz, że to aż śmiesznie brzmi w ustach osoby, która wymyśla sobie własnego boga, własny kult? To jest właśnie bałwochwalstwo w swej istocie!


Oczywiście, że to jest bałwochwalstwo. Tylko ja nigdy nie mówiłem, że Biblia jest Słowem Bożym i nigdy nie mówiłem, że jestem chrześcijaninem. Katolicy natomiast twierdzą, że są chrześcijanami, co jest kłamstwem. Po prostu oceniam waszą wiarę używając waszych miar. Ja osobiście nic nie mam przeciw pogańskim kultom Matki Bożej, ale chrześcijanin już nie może go popierać.
Kiepsko znasz Biblie, ma dodatek pomimo tej niewiedzy urządzasz ataki. Dla nas Jezus to Bóg, Maryje na podstawie Jej macierzyństwa i paralelnych fragmentów pomiędzy Starym Testamentem[1 księga Samuela] a Nowym[Ewangelia Łukasza] traktujemy jak Arkę Przymierza.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
04-05-2010 19:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #47
 
Ostatni raz przywołuję do porządku w kwestiach offtopu.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
04-05-2010 22:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #48
 
omyk napisał(a):Ach, Drizzt, a z Tobą to zawsze o jednym... Duży uśmiech

Jasne, że zawsze i o jednym

Bo skoro, mimo powtarzania Ci do znudzenia, że owszem, człowiek może z własnej woli i chęci serca odejść od KK i zacząć wierzyć w co innego, również całym sercem, a nie z lenistwa, wyrzutów sumienia, czy innych Twoich teoryjek, i owszem, nie mając żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu czy nie czując w głębi siebie, że odrzuca jakąś "jedyną prawdę" - skoro mimo tego dalej nie potrafisz tego pojąć, nie potrafi to do Ciebie dotrzeć, to trzeba Ci powtarzać do znudzenia - a nuż kiedyś zrozumiesz...

[ Dodano: Sro 05 Maj, 2010 09:56 ]
Annnika napisał(a):Ostatni raz przywołuję do porządku w kwestiach offtopu.

Hmmm, Annnika, a co tu w zasadzie jest, a co nie jest offtopem? Zauważ, że Bremes zaczął temat jako opis swojego odejścia od wiary katolickiej. Dalej dyskusja rozwinęła się w mniejsze polemiki nt. niuansów jego decyzji i poglądów. Więc z samego swego charakteru temat ma strukturę bardzo otwartą, w której wątki poboczne są raczej wskazane, przybliżają temat (tok myślenia Bremesa) a nie go rozmywają.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
05-05-2010 09:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #49
 
Cytat:Bo skoro, mimo powtarzania Ci do znudzenia, że owszem, człowiek może z własnej woli i chęci serca odejść od KK i zacząć wierzyć w co innego, również całym sercem, a nie z lenistwa, wyrzutów sumienia, czy innych Twoich teoryjek, i owszem, nie mając żadnych wyrzutów sumienia z tego powodu czy nie czując w głębi siebie, że odrzuca jakąś "jedyną prawdę" - skoro mimo tego dalej nie potrafisz tego pojąć, nie potrafi to do Ciebie dotrzeć, to trzeba Ci powtarzać do znudzenia - a nuż kiedyś zrozumiesz...
:hahaha:
Drizzt, czy Ty łapiesz, że ja pisząc do Bremesa piszę do niego osobiście? Nie piszę "co człowiek w ogóle może", tylko piszę o konkretnej sytuacji, którą czytam z wersów tekstu i spomiędzy nich?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
05-05-2010 16:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #50
 
omyk napisał(a):Drizzt, czy Ty łapiesz, że ja pisząc do Bremesa piszę do niego osobiście? Nie piszę "co człowiek w ogóle może", tylko piszę o konkretnej sytuacji, którą czytam z wersów tekstu i spomiędzy nich?

A Bremes konsekwentnie mówi Ci, że nie masz racji, a Ty dalej, w kółko, swoje, traktując go jak kogoś, kto idzie na łatwiznę, wmawiając mu, że w rzeczywistości to "wie", że prawdą jest Kattolicyzm, ale świadomie od niego odchodzi, z lenistwa.

Więc widać nawet w tym jednym przykładzie nie da Ci się przemówić do głowy, że jest inaczej, niż w teoryjce, która tworzysz.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
06-05-2010 08:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Bremes Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 139
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #51
 
Cytat:A Bremes konsekwentnie mówi Ci, że nie masz racji, a Ty dalej, w kółko, swoje, traktując go jak kogoś, kto idzie na łatwiznę, wmawiając mu, że w rzeczywistości to "wie", że prawdą jest Kattolicyzm, ale świadomie od niego odchodzi, z lenistwa.

Więc widać nawet w tym jednym przykładzie nie da Ci się przemówić do głowy, że jest inaczej, niż w teoryjce, która tworzysz.

Prawda!

Cytat:Drizzt, czy Ty łapiesz, że ja pisząc do Bremesa piszę do niego osobiście?

Osobiście na publicznym forum?

<cenzura> Tutaj był link do bardzo pouczającego i głębokiego tekstu, niestety nie zgadzał się z jedynie słuszną prawdą i musiał zostać usunięty.
06-05-2010 09:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #52
 
Cytat:A Bremes konsekwentnie mówi Ci, że nie masz racji, a Ty dalej, w kółko, swoje, traktując go jak kogoś, kto idzie na łatwiznę, wmawiając mu, że w rzeczywistości to "wie", że prawdą jest Kattolicyzm, ale świadomie od niego odchodzi, z lenistwa.
Rozmawiam tak, jak rozmawiałabym 'w realu', jeżeli dostrzegam w czyiś wypowiedziach niespójności, jeśli w jakiejś części nie są dla mnie przekonujące, to czepiam się tego, co niespójne. Tak już mam. Wiem, że wielu się to nie podoba, nie tylko Wam - spoko.
Bremes pisał w sposób niespójny logicznie. Przyznawał, że opuścił Kościół po to, żeby uspokoić swoje wyrzuty sumienia. Przyznawał, że jego wiara jest dla niego reakcją obronną. Przyznał też, że wybrał ją po to, żeby nie popaść w ateizm, który uznał za straszny i nie potrafiłby sobie z nim poradzić na poziomie psychicznym, nie potrafiłby żyć ze świadomością, że Boga nie ma.
Mówił, że tworzy własnego boga wg swoich upodobań, a jednocześnie, że każdego dnia szuka obiektywnej prawdy. Pisał, że Bóg nie może być żywy, a jednocześnie, że bierze pod uwagę każdą możliwość, bo wszystko jest możliwe.
Zakłada z góry, że religia katolicka jest "stekiem bzdur", nie zmieniając zdania, że "przecież wszystko jest możliwe" i przyznając, że sam "zakłada, że może nie mieć racji".
Twierdzi, że się modli, przynajmniej tak wnioskuję z jego stwierdzenia, że "ma ważniejsze intencje niż...", po czym zdanie później stwierdza, że modlitwą i tak się nic nie zmieni.
Posługuje się sformułowaniami: "Jeśli nie mam dowodów to mam do czynienia z teorią", a na pytanie o dowody na poparcie swoich tez odpowiada: "Nie mam i nigdy nie twierdziłem, że mam". Nie przeszkadza mu to w następnym poście napisać "Przecież to jest prawda, co mówię".
Czy więc to dziwne, że mówiąc szczerze po prostu nie uwierzyłam Bremesowi w teorię o spokoju sumienia po odejściu z KK? A może inaczej - wierzę, że ma teraz spokojne sumienie, ale widzę to właśnie w kategoriach czystej psychologii. Sam przyznał, że kiedy trwał w KK, miał wyrzuty sumienia, a odszedł, żeby je uspokoić. Co więcej - nie miał sprecyzowanych poglądów na tym etapie, z jego wypowiedzi można wnioskować, że rozważał ateizm, ale był dla niego zbyt trudny psychicznie. Wniosek z tego taki, że tak naprawdę nie miał pojęcia, czy ten Bóg istnieje, czy nie. Ponieważ opcja o Jego nieistnieniu była za trudna, a w KK coś go gryzło w sumienie, postanowił skleić sobie własne gniazdko, takie, które uspokoiłoby jego wyrzuty. I tak zrobił. I do tego się na forum przyznał.
Nic więc dziwnego, że ja to podchwytuję, wykazuję sprzeczności i próbuję obnażyć ten mechanizm.
Pytanie - dlaczego miał wyrzuty sumienia, będąc w KK? Czy gdyby czuł się w miarę "w porządku", przestrzegając ogólnie przyjętych zasad i norm - to nadal by je miał?

Drizzt, ja nie twierdzę, że nie ma ani ćwierć osoby, która odeszłaby od Kościoła całkowicie świadomie i dobrowolnie, znając całą prawdę. Przeciwnie, ja twierdzę, że to jest najwyższy cel złego i niestety uważam, że ten cel udało mu się zrealizować względem pewnych osób. Nie znaczy to jednak, że udaje się to często - raczej przeciwnie, większość apostatów to osoby głęboko poranione, niejednokrotnie również z naszej - Kościoła - winy.

Nie twierdzę więc, że osób, o jakich pisałeś nie ma, ale śmiem wątpić, że Bremes do nich należy.

A na publicznym forum - kiedy piszę imiennie - owszem, piszę do konkretnych osób. Pozdrawiam Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-05-2010 12:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Bremes Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 139
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #53
 
Cytat:Bremes pisał w sposób niespójny logicznie.

Dla mnie moje wypowiedzi są bardzo logiczne, tylko Ty tego nie dostrzegasz.

Cytat: Przyznawał, że opuścił Kościół po to, żeby uspokoić swoje wyrzuty sumienia.

A wyrzuty sumienia miałem, bo uznałem KK za kłamstwo.

Cytat:Przyznał też, że wybrał ją po to, żeby nie popaść w ateizm, który uznał za straszny i nie potrafiłby sobie z nim poradzić na poziomie psychicznym, nie potrafiłby żyć ze świadomością, że Boga nie ma.

Poza tym ateizm jest nielogiczny i ograniczający.

Cytat:Mówił, że tworzy własnego boga wg swoich upodobań, a jednocześnie, że każdego dnia szuka obiektywnej prawdy.

Nie ma czegoś takiego, jak obiektywna prawda.

Cytat: Pisał, że Bóg nie może być żywy, a jednocześnie, że bierze pod uwagę każdą możliwość, bo wszystko jest możliwe.

Uznałem twierdzenie, że Bóg jest żywy za nielogiczną i niespójną. To coś innego.
Po prostu źle to wyraziłem.

Cytat:Zakłada z góry, że religia katolicka jest "stekiem bzdur", nie zmieniając zdania, że "przecież wszystko jest możliwe" i przyznając, że sam "zakłada, że może nie mieć racji".

Stwierdziłem, że religia katolicka jest stekiem bzdur, ponieważ opiera się na hipokryzji.
Ja zakładam, że mogę nie mieć racji, ponieważ przyjmuję postawę agnostyka wobec wszystkiego i akceptuję ułomność ludzkiego umysłu.

Cytat:Twierdzi, że się modli, przynajmniej tak wnioskuję z jego stwierdzenia, że "ma ważniejsze intencje niż...", po czym zdanie później stwierdza, że modlitwą i tak się nic nie zmieni.

Tutaj nie widzę niespójności. Dla mnie modlitwa jest dziękowaniem Bogu za stworzenie świata i tyle. Ja nie uznaje modlitwy błagalnej.

Cytat:Posługuje się sformułowaniami: "Jeśli nie mam dowodów to mam do czynienia z teorią", a na pytanie o dowody na poparcie swoich tez odpowiada: "Nie mam i nigdy nie twierdziłem, że mam".

Tutaj też nie ma niespójności. Cała religia jest jedną wielką teorią. Opiera się na wierze, a nie na dowodach.

Cytat:Nie przeszkadza mu to w następnym poście napisać "Przecież to jest prawda, co mówię".

Wszystko co mówię jest prawdą. Moją całkowicie subiektywną prawdą.

Cytat:Czy więc to dziwne, że mówiąc szczerze po prostu nie uwierzyłam Bremesowi w teorię o spokoju sumienia po odejściu z KK?

Nikt Cię nie zmusza.

Cytat:A może inaczej - wierzę, że ma teraz spokojne sumienie, ale widzę to właśnie w kategoriach czystej psychologii. Sam przyznał, że kiedy trwał w KK, miał wyrzuty sumienia, a odszedł, żeby je uspokoić.

Dla wyrzuty sumienia to działanie wbrew własnym przekonaniom. Egzystowanie w KK było wbrew moim przekonaniom.

Cytat:Co więcej - nie miał sprecyzowanych poglądów na tym etapie, z jego wypowiedzi można wnioskować, że rozważał ateizm, ale był dla niego zbyt trudny psychicznie.

I nielogiczny, niespójny i bardzo ograniczający.

Cytat: Wniosek z tego taki, że tak naprawdę nie miał pojęcia, czy ten Bóg istnieje, czy nie.

Ty też tego nie wiesz. Nie ma osoby, która to wie.

Cytat:Pytanie - dlaczego miał wyrzuty sumienia, będąc w KK? Czy gdyby czuł się w miarę "w porządku", przestrzegając ogólnie przyjętych zasad i norm - to nadal by je miał?

Miałem wyrzuty, bo KK jak i cała religia zinstytucjonalizowana jest źródłem zła i zniszczenia.
Ja nie przestrzegam ogólnie przyjętych norm i reguł. Działa, jak uznam za stosowne.
Gdybym zmuszał się do przestrzegania ogólnie przyjętych norm to przestałbym być człowiekiem, a zostałbym bezmyślną masą.

Cytat: Przeciwnie, ja twierdzę, że to jest najwyższy cel złego i niestety uważam, że ten cel udało mu się zrealizować względem pewnych osób.


Celem złego jest utrzymać jak największą ilość katolików.

Cytat: Nie znaczy to jednak, że udaje się to często - raczej przeciwnie, większość apostatów to osoby głęboko poranione, niejednokrotnie również z naszej - Kościoła - winy.

Jakiś przykład? Poza tym KK mi nic nie zrobił. Przeciwnie. Byłem ministrantem 4 lata i nic złego mi się nie przytrafiło. Po prostu zrozumiałem, że KK to zło jako instytucja.

Cytat:Nie twierdzę więc, że osób, o jakich pisałeś nie ma, ale śmiem wątpić, że Bremes do nich należy.

To twój problem, a nie mój.

omyk, ty po prostu inaczej myślisz niż. Zrozum to! Twoje katolickie szablony nie pasują do mnie.

<cenzura> Tutaj był link do bardzo pouczającego i głębokiego tekstu, niestety nie zgadzał się z jedynie słuszną prawdą i musiał zostać usunięty.
06-05-2010 13:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #54
 
Cytat:Dla mnie moje wypowiedzi są bardzo logiczne, tylko Ty tego nie dostrzegasz.
Ależ przeciwnie, domyślam się, że dla Ciebie Twoje wypowiedzi są logiczne Oczko

Cytat:A wyrzuty sumienia miałem, bo uznałem KK za kłamstwo.
:?:
Co konkretnie? Samo istnienie KK? Twierdzisz, że KK nie istnieje, czy że Jezus go nie nie założył, czy że Jezus nie istnieje, czy co właściwie twierdzisz?

Cytat:Nie ma czegoś takiego, jak obiektywna prawda.
Huehuehue. :lapa:
Czyli nie istniejesz?
Bo jeśli nie ma obiektywnej prawdy, to nie można obiektywnie stwierdzić, że istnieje jakiś Bremes.
Obiektywnej prawdy nie ma tylko wtedy, kiedy nie ma rzeczywistości.

Cytat:Uznałem twierdzenie, że Bóg jest żywy za nielogiczną i niespójną. To coś innego.
Jeżeli nie ma obiektywnej prawdy, to nie ma też niczego, co byłoby nielogiczne i niespójne. Jeżeli przyjmujesz absolutny relatywizm, to logiki nie masz po co szukać.

Cytat:Stwierdziłem, że religia katolicka jest stekiem bzdur, ponieważ opiera się na hipokryzji.
Czyli jeżeli nauczyciel etyki mówi, że kraść jest źle, a sam kradnie, tzn., że etyka jest stekiem bzdur, bo nauczyciel to hipokryta?

Cytat: Dla mnie modlitwa jest dziękowaniem Bogu za stworzenie świata i tyle.
Po co dziękować, skoro nie ma obiektywnej prawdy? Nawet nie wiesz, czy świat jest prawdziwy. Może tylko Ci się wydaje, może żyjesz w matrixie... Straszna i nielogiczna jest właśnie wizja życia w takim relatywizmie.

Cytat:Wszystko co mówię jest prawdą. Moją całkowicie subiektywną prawdą.
:lol2:
Świetne założenie, gratuluję! :graba:
Więc możemy się umówić, że moją prawdą jest, że nie istniejesz?
Prawdą Krysi niech będzie, że masz zielone czółki, a prawdą Zenka, że jesteś kobietą. Wszyscy mówimy prawdę?
I Ty się chcesz powoływać na logikę? Czy jedną z jej podstawowych zasad nie jest zasada, że dwa zdania wzajemnie sprzeczne nie mogą być równocześnie prawdziwe?

Cytat:Ty też tego nie wiesz. Nie ma osoby, która to wie.
Wiem Uśmiech

Cytat:Miałem wyrzuty, bo KK jak i cała religia zinstytucjonalizowana jest źródłem zła i zniszczenia.
Ja nie przestrzegam ogólnie przyjętych norm i reguł. Działa, jak uznam za stosowne.
Gdybym zmuszał się do przestrzegania ogólnie przyjętych norm to przestałbym być człowiekiem, a zostałbym bezmyślną masą.
Wiesz czym różni się prawo od bez-prawia i nie-prawo-ści? Oczko

Cytat:Celem złego jest utrzymać jak największą ilość katolików.
Będę złośliwa, ale chyba tylko w Twojej subiektywnej prawdce Szczęśliwy

Cytat:Jakiś przykład? Poza tym KK mi nic nie zrobił. Przeciwnie. Byłem ministrantem 4 lata i nic złego mi się nie przytrafiło. Po prostu zrozumiałem, że KK to zło jako instytucja.
Przecież pisałam o większości apostatów, a nie o Tobie Uśmiech Ty zresztą oficjalnym apostatą nie jesteś.
To ciekawe - piszesz, że nie doświadczyłeś od KK żadnego zła, "przeciwnie", a uznajesz KK za zło. Bardzo logicznie Uśmiech

Cytat:To twój problem, a nie mój.
Jesteś pewien? Oczko
Tak, mój też, pewnie. Ale chyba nie tylko, ani nawet nie "głównie", co? Oczko

Cytat:omyk, ty po prostu inaczej myślisz niż. Zrozum to! Twoje katolickie szablony nie pasują do mnie.
:roll2:
Tak, w Twojej subiektywnej prawdce :wink:

<font color="#F9F9F9">A teraz idę o zakład, że scenariusz będzie taki: wchodzi Drizzt, pisze, że z omykiem to po prostu nie warto nawet zaczynać, nie ma sensu, trzeba kończyć, bo omyk jest niereformowalna, ma zatwardziały katolicki łeb i nie zrozumie tak wyzwoleńczej relatywistycznej prawdy, a Bremes mu przyklaśnie i tak zakończy się ta dyskusja. </font>

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-05-2010 14:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #55
 
omyk napisał(a):Przyznawał, że opuścił Kościół po to, żeby uspokoić swoje wyrzuty sumienia.

Zapomniałaś wspomnieć, czego te wyrzuty dotyczą. Otóż nie dotyczą one (wnioskując z jego postów) tego, że NIE jest katolikiem. Wyrzuty sumienia dotyczą tego, że uczestniczył w rytuałach katolickich, nie wierząc. Tak więc Bremes nie uznaje za złe tego, że NIE WIERZY, bo to uznał za dobre. Natomiast jego uczestnictwo w rytuałach kłóciło się z (nową) wiarą, która wyznawał. Wyrzuty sumienia miał więc nie wobec katolicyzmu (nie uważał, ze robi źle wobec katolicyzmu), ale wobec swojej nowej wiary (że robi źle wobec swojej nowej wiary).

Ty natomiast odwróciłaś tu kota ogonem.

Cytat:Przyznawał, że jego wiara jest dla niego reakcją obronną. Przyznał też, że wybrał ją po to, żeby nie popaść w ateizm, który uznał za straszny i nie potrafiłby sobie z nim poradzić na poziomie psychicznym, nie potrafiłby żyć ze świadomością, że Boga nie ma.

Owszem. Uznał, że na pewno nie jest prawdziwy Bóg katolicki. Jednocześnie odczuwał, że JAKIŚ bóg jest. Czując to, nie popadł w ateizm, ale, nie chcąc wchodzić w kolejną religię dogmatyczną, poszedł droga agnostyka. W tym sensie jest to reakcja obronna. Ale nie reakcja obronna wobec poczucia, że odrzuca "prawdę", tylko reakcja obronna wobec wciąż chcących narzucić mu swoje brzemię religii dogmatycznych.

Znowu odwracasz kota ogonem.

Cytat:Mówił, że tworzy własnego boga wg swoich upodobań, a jednocześnie, że każdego dnia szuka obiektywnej prawdy.

Nie, nie i jeszcze raz nie. Nie, że "tworzy boga wedle swoich upodobań". Nie pisał, ze go WYMYŚLA (jak stwierdziłaś wcześniej). Ale że DOCHODZI do wniosku, że Bóg NAJPRAWDOPODOBNIEJ (według niego) jest taki a taki.

Czym innym jest wymyślanie, a czym innym dochodzenie do wniosku. Nie mieszaj tych pojęć.

Ponadto, owszem, szuka obiektywnej prawdy. Co to oznacza? Oznacza to, że zdaje sobie sprawę, że jego obraz boga jest tymczasowy - że jak na chwile obecną uważa tak a tak, ale zdaje sobie sprawę, że może się mylić, i że ów obraz może się zmienić wraz z napływem nowych danych.

Cytat:Pisał, że Bóg nie może być żywy, a jednocześnie, że bierze pod uwagę każdą możliwość, bo wszystko jest możliwe.

Bierze pod uwagę każdą możliwość PODCZAS ANALIZY. Nie oznacza to, że żadnej możliwości finalnie nie odrzuca. Po prostu oznacza to, że on nie zakłada niczego Z GÓRY (czyli np nie zakłada, że Allah jest nieprawdziwy - co nie oznacza, że drogą rozumowania, analizy nie może go finalnie odrzucić. Ale odrzuci go PO analizie, a nie PRZED - zakładając cokolwiek ad hoc). To też różnica, która pomijasz.

Cytat:Zakłada z góry, że religia katolicka jest "stekiem bzdur", nie zmieniając zdania, że "przecież wszystko jest możliwe" i przyznając, że sam "zakłada, że może nie mieć racji".

Odpisałem wyżej. Nie: "zakłada z góry". Bremes DOSZEDŁ DO WNIOSKU, że religia katolicka to stek bzdur. Ale doszedł do tego wniosku PO ANALIZIE, a nie ad hoc, bez tej analizy.

Cytat:Twierdzi, że się modli, przynajmniej tak wnioskuję z jego stwierdzenia, że "ma ważniejsze intencje niż...", po czym zdanie później stwierdza, że modlitwą i tak się nic nie zmieni.

Modlić się można na wiele sposobów. Bremes napisał (zresztą niżej) że nie modli się z prośbami. Co nie wyklucza modlitwy jako takiej.

Cytat:Posługuje się sformułowaniami: "Jeśli nie mam dowodów to mam do czynienia z teorią", a na pytanie o dowody na poparcie swoich tez odpowiada: "Nie mam i nigdy nie twierdziłem, że mam".

Bo jest świadom, że to teza, w przeciwieństwie do Katolików, którzy utrzymują często, ze ich wiara to OBIEKTYWNA prawda (nie rozumiejąc chyba terminu "obiektywna")

Cytat:Nie przeszkadza mu to w następnym poście napisać "Przecież to jest prawda, co mówię".

W ZUPEŁNIE innym kontekście i innym temacie, nie myl tych rzeczy.

Cytat:Pytanie - dlaczego miał wyrzuty sumienia, będąc w KK? Czy gdyby czuł się w miarę "w porządku", przestrzegając ogólnie przyjętych zasad i norm - to nadal by je miał?

Pisałem wyżej. Wyrzuty sumienia miał wobec swojej NOWEJ wiary, a nie wobec KK.


Podsumowując, Omyk, w wielu miejscach odkręcasz kota ogonem, i zauważasz to, co chcesz widzieć, a nie to, co pisał Bremes.

Umieram gdy widzę jak błądzimy we mgle.
Umieram, gdy czuję, że trwamy we śnie.
Umieram, bo wiem, że ty nie rozumiesz że ja...
Umieram, gdy widzę jak ty..."
06-05-2010 16:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #56
 
Cytat:Podsumowując, Omyk, w wielu miejscach odkręcasz kota ogonem, i zauważasz to, co chcesz widzieć, a nie to, co pisał Bremes.
Prawie trafiłam... No, nie do końca Uśmiech
Zaznacz mój poprzedni post w całości i przeczytaj jeszcze raz Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
06-05-2010 16:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Bremes Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 139
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #57
 
Drizzt ma rację i on bardzo dobrze zrozumiał, co mam na myśli. Właściwie wytłumaczył to lepiej ode mnie Uśmiech

<cenzura> Tutaj był link do bardzo pouczającego i głębokiego tekstu, niestety nie zgadzał się z jedynie słuszną prawdą i musiał zostać usunięty.
06-05-2010 18:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Scott Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,259
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #58
 
Bremes zwyczajnie odrzuca to co mówi Biblia i KKK. Nihil novi, wszak samego Jezusa odrzucaono, pogardzono w wyjatkowy sposób skazując na krzyz. Też mieli swoje analizy, argumenty, co nie zmienia faktu że nie pochodzily od Boga.

http://www.mamre.pl

"Jeżeli ze wszystkich burz i klęsk ocalicie Trójce Świętą i wasz Kościół- macie wszystko." kard. Wyszyński
06-05-2010 19:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #59
 
Przepraszam czy państwo mają zamiar nadal robić z tego tematu miejsce prywatnych rozmów i wtykania sobie nawzajem czy w końcu wrócimy do tematu ?

:offtopic: :close: :patrzy: :forum:
06-05-2010 19:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #60
 
Myślę, że tu należy iść na kompromis, zarówno jedna, jak i druga strona konfliktu. Bo zaczyna się tu nam robić polemika "całą gębą". Oby nie doszło do starć Język ręcznych przepychanek.
Któraś ze stron musi chyba spasować, choć ta dyskusja wydaje się być ciekawą, aczkolwiek stałe, cykliczne w niej powtórki tekstu są już nudne. Ciągle te same argumenty. Takie mam odczucia co do tej dyskusji.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
06-05-2010 22:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów